Joga w cyklu
Od jakiegoś czasu czułam potrzebę podzielenia się tym, co przyświecało mi podczas planowani struktury praktyki jogi w moim studio. Natchnęło mnie to do napisania tego wpisu. Ufam, że dzięki niemu stanie się dla ciebie przejrzyste to, czym kieruję się, kiedy buduję dla ciebie praktykę w miesięcznym cyklu.
Praktykując ze mną jogę podczas zajęć spotkasz się z tym, że w każdym tygodniu jest inny temat przewodni. Budując praktykę uwzględniam wiedzę zarówno z systemu Jogi, jak i bliskiej jej Ajurwedy. Oba systemy dopełniają się i tworzą spójną całość.
Pierwszy tydzień to STABILNOŚĆ I SIŁA.
Stabilność, stałość, siła, wytrzymałość to w Ajurwedzie cechy związane z doszą Kapha. Z doszą Kapha powiązany jest też żywioł Ziemi, czyli najbardziej stały z żywiołów. W czasie tego tygodnia poprzez odpowiednie asany stabilizujące, czy uziemiającą pranajamę, poczuj grunt pod nogami. Doświadczaj też poczucia bezpieczeństwa, stabilności, ugruntowania. Zauważ, że masz w sobie siłę, dzięki której możesz wytrwale realizować swoje życiowe cele. Osadź się, zatrzymaj, zauważ to, co jest obecne w twoim życiu. Poprzez tę praktykę, wzorowaną na pierwszej serii Ashtanga yogi, za każdym razem przebiegającą w ten sam sposób, poczuj strukturę, powtarzalność, utrwal w sobie poczucie obecności w tym, co jest, tu i teraz. Jeśli twój umysł płata ci figle i sprawia, że „odlatujesz w kosmos” i błądzisz pomiędzy setkami myśli, ta praktyka sprowadzi ciebie z powrotem na ziemię.
Drugi tydzień to ODPUSZCZENIE.
Prawdopodobnie i ciebie dotyczy pułapka, w jaką wpadamy, żyjąc we współczesnym świecie. W Ajurwedzie mówimy na to „świat Pitta”, czyli taki, który wciąż pędzi, zadaniowy, nakierowany na osiąganie. Taki świat nie pozwala zatrzymać się i odpuścić. Osiągniesz jedno i już jesteś w blokach startowych, by biec po następne. Ten bieg wydaje się nie mieć końca, choć w efekcie go ma – odbija się to na twoim zdrowiu. Padasz ze zmęczenia, bo na więcej już nie masz siły, nie masz już te iskry w sobie do działania, załamujesz się, bo brak ci motywacji do zrobienia czegokolwiek, a na koniec wycofujesz się stopniowo do swojej skorupy i tracisz z oczu rozwiązania tej sytuacji. Właśnie dlatego – aby nie przegiąć i uniknąć takich sytuacji, w drugim tygodniu uczysz się jak odpuszczać. Poprzez tę praktykę porzuć chęć wybiegania myślami do przodu, realizowania planów i zadań, posiadania kontroli nad wszystkim. Nabierz pokory, złagodniej, pochyl umysł do serca. Otwierasz się na delikatność, miękkość, odpuszczenie.
Trzeci tydzień to OTWIERANIE SIĘ NA ŻYCIE.
Mamy różne doświadczenia w życiu i tak samo różnorodnie na nas wpływają. Niektóre z nich sprawiają, że zamykamy nasze ciała pod wpływem ciężaru, przytłoczenia, obaw, lęku, braku odwagi, wiary w siebie. Za zamkniętym ciałem podąża nasz umysł – coraz bardziej kurczowo trzymamy się swoich poglądów, coraz mniej skłonne jesteśmy zaakceptować odmienny od naszego punkt widzenia. Podążamy stale tymi samymi ścieżkami i nie dostrzegamy, że są też inne drogi, które niosą nowe możliwości, szanse na rozwój. Stajemy się coraz bardziej przewidywalne, bo trzymamy się pewnych schematów, dostosowujemy do otoczenia, zachowujemy w sposób, jaki jest społecznie akceptowalny, jesteśmy grzeczne i miłe. Tym samym narasta w nas frustracja, gotowa do wybuchu, ale nadal nie pozwalamy sobie jej wyrażać, bo „nie wypada”, bo „co ludzie powiedzą?”. Podczas takiej praktyki stopniowo zacznij mówić życiu „TAK” i otwórz się na to, co ono ze sobą niesie. Powoli, małymi krokami zbliż się do swojej prawdy i zacznij ją wyrażać. Niech ta praktyka zachęci ciebie do widzenia szerszego kontekstu różnych okoliczności, bez oceniania, szufladkowania, z otwartością i miłością.
Czwarty tydzień to ODPOCZYNEK.
Odpoczynek jest zaproszeniem szczególnie dla osób typu Pitta i Vata. Wspomniany wcześniej „świat Pitta” jest pochwałą dla akcji, działania, osiągania celów, rozwoju, zdobywania. Nie usłyszysz w nim, że ważne jest zatrzymanie się i poddanie relaksowi, odpoczynkowi, regeneracji. Czasem usłyszysz nawet, że jesteś leniwa, obijasz się i że czas wracać „do roboty”. Od małego uczy się nas nieustannego parcia do przodu i „nie poddawania się”. Nie uczy się nas jednak jak odpoczywać, jak każdego dnia dać sobie przestrzeń na wytchnienie, złapanie oddechu, rozluźnienie, wyciszenie. W ten sposób, gdy stajemy się dorosłe, zapominamy jak to jest czuć się spokojną i zrelaksowaną i jakie to dla nas ważne. Z kolei, gdy przejmuje nad nami kontrolę Vata, jesteśmy w ciągłym ruchu i nie możemy sobie miejsca znaleźć. I choć mamy ochotę czasem wyskoczyć z tego pędzącego pociągu, to trudno nam się zatrzymać i nic nie robić. Odpoczywanie jest sztuką, a pozwolenie sobie na odpoczynek nie lada wyzwaniem, ale też wielkim darem. W czasie praktyki odpoczynku pozwól sobie zatrzymać się i nic nie robić. Połóż się i przytul policzek do miękkiego koca. Puść napięcia w ciele – rozluźnij barki, brzuch i inne obszary, w których gromadzi się stres, narzucana sobie presja. Weź głęboki oddech. Rozluźnij się. Odpocznij. Zregeneruj się.
Kompletny cykl
Cztery tygodnie: stabilność i siła, odpuszczenie, otwieranie się na życie i odpoczynek składają się na kompletną praktykę, zarówno pod względem ciała, jak i umysłu.
Zaczynamy od poczucia stabilności, ziemi pod nogami, świadomości swojej siły, potrafimy odpuścić, by się nie zagalopować, otwieramy się na życie, innych ludzi, szanse i odmienny punkt widzenia, a kończymy odpoczynkiem, umiejętnością zatrzymania się, stworzenia przestrzeni na spokój i regenerację. W ten sposób czynimy naszą praktykę harmonijną i pełną.
Do zobaczenia na macie!
Namaste!