Santosha
Santosha – druga z niyam – oznacza zadowolenie. Czy jesteś zadowolona ze swojego życia, relacji z ludźmi, z tego, czym się zawodowo zajmujesz? Nie jest to proste, szczególnie, gdy w naszej polskiej kulturze jest tendencja do narzekania, niedoceniania tego, co mamy.
Ciesz się życiem
Łatwo powiedzieć, a trudniej zrealizować, prawda? Nie raz pewnie słyszałaś od kogoś, by cieszyć się życiem. Może starasz się nawet sama do tego mobilizować. Ale łatwo nie jest, bo prościej jest wpadać w stan niezadowolenia.
Żyjemy w czasach, w których dążenie do czegoś, osiągania jest dobrze widziane przez innych. I o ile nie ma nic złego w tym, że stawiasz sobie cele i konsekwentnie je realizujesz, to problem pojawia się wtedy, gdy przysłania to tobie radość życia. I nie potrafisz się już cieszyć tym, co masz. I wciąż zmierzasz do kolejnego celu. I wciąż ci mało, mało, mało. Kiedy tak biegniesz w tym maratonie i zaliczasz kolejne etapy, wciąż nie widzisz ile już zrobiłaś. Nie doceniasz siebie. Nie zadowalasz się tym, co masz. Nie jesteś sobie za to wdzięczna. Wtedy przychodzi niezadowolenie, brak umiejętności docenienia tego, co już jest, co już masz, co w tobie. Santosha nie mówi o tym, aby do niczego nie zmierzać, ale o tym, by zaakceptować to, co już jest i dopiero z tego momentu iść dalej w wyznaczonym kierunku.
Niezadowolenie
Kiedy odczuwasz niezadowolenie, twój umysł jest w stanie niepokoju, nie możesz się skupić, czuć siebie, cieszyć się życiem. Niestety, zazwyczaj jest tak, że sama – świadomie lub nie – stawiasz sobie poprzeczki i ograniczenia. Na przykład myślisz, że „będę zadowolona z siebie, jak zdobędę ten certyfikat”, albo „będę szczęśliwa, jak osiągnę bardzo dobre wyniki w pracy”. To tylko przykładowe sytuacje, ale sama, właśnie teraz zatrzymaj się na chwilę i uświadom sobie, jakie zdania kierujesz do siebie w swoich myślach, w rozmowach z ludźmi. Może cię zaskoczyć ile tego jest i jak często je powtarzasz. A to wszystko ma wpływ na ciebie.
Spokój i szczęście
Sztuką jest przyjąć, że spokój i szczęście jest w tobie, że nic, ani nikt nie jest w stanie ciebie wypełnić. Twoje naczynie jest już wypełnione po brzegi, bo wszystko, czego potrzebujesz, co czyni cię dobrą i piękną już w tobie jest. Możesz zawrócić i przyjąć kurs na siebie. Porzuć i zostaw za sobą wiarę, że ten mężczyzna, ta praca, czy ten samochód, sprawią, że poczujesz się szczęśliwa. Gdy uzależniasz swoją radość od innych, zadowolenie może się pojawi, ale tylko na chwilę. Potem wciągnie ciebie mieszanka emocji, jak rozczarowanie, niezadowolenie, smutek, żal, złość i powstaną kolejne oczekiwania. W ten sposób koło się zamknie, a ty w tym kole pozostaniesz nadal nieszczęśliwa.
Jesteś wystarczająca
Dlatego zaakceptuj, uwierz, przyjmij, że jesteś wystarczająco dobra. Przypomnij sobie ile ostatnio zrobiłaś dobrego dla siebie i innych. Doceń się za to, okaż sobie wdzięczność. Możesz skierować do siebie słowa: „dziękuję”, „ jestem sobie wdzięczna”. Możesz także docenić się inaczej – zaplanować wieczór tylko dla siebie – wziąć kąpiel przy świecach, w dźwiękach ulubionej muzyki. A potem wziąć ulubioną książkę i oddać się lekturze. Zrób coś, co sprawi tobie przyjemność i zauważ to, że jest to dla ciebie przyjemnością. Bądź zadowolona z siebie, że jesteś tu, gdzie jesteś i że robisz dla siebie dobre rzeczy. Kiedy twoja relacja z samą sobą się wzmocni, rozkwitną też relacje z innymi.
Nie czekaj na szczęście. Szczęście już jest na wyciągnięcie ręki. Szczęście jest w tobie.
Dodaj komentarz
Chcesz się przyłączyć do dyskusji?Feel free to contribute!